autor: Piotr Szczypiński dodano: śr lut 23, 2011 11:43
Witam wszystkich.
Pozwolę sobie napisać kilka słów na ten temat. Jestem przyrodnikiem i min. zajmuję się ornitologią, i ten temat jest mi niestety znany. Jestem też wędkarzem W mojej okolicy (północne Mazowsze) w ubiegłym roku zmeliorowano czyt. zniszczono bezpowrotnie 10 km fragment kolejnej rzeki, i to w obszarze sieci Natura 2000. Niestety mimo protestów regionalnej organizacji ornitologicznej (włącznie z pismami do Komisji Europejskiej), nie udało się zablokować melioracji. Szkoda przy tym, że Okręgowy Zarząd PZW nie walczył ramię w ramię z przyrodnikami o zachowanie rzeki. Nie wiem, jakie działania podjętow sprawie obrony Kosarzewki, ale jeśli mogę coś poradzić, to proszę skontaktować się z Lubelskim Towarzystwem Ornitologicznym, im więcej sojuszników tym lepiej. We wspólnym działaniu różnych stowarzyszeń np. wędkarzy i przyrodników, upatruję właśnie szanse na powodzenie takich akcji w przyszłości. Można również skontaktować się z prawnikiem, czasami uchybienia proceduralne, które popełnia inwestor, umożliwiają zatrzymanie prac melioracyjnych. NP. gdy PZW jest dzierżawcą rzeki, jest również stroną w postępowaniu administracyjnym, o czym często zapominają urzędnicy. W rzece jest w końcu jakiś nasz wspólny wędkarski majątek.
Dodam przy tym, że nie jestem jakimś ekologiem-oszołomem, który za wszelką cenę chce blokować wszelkie inwestycje. Po prostu, po ubiegłorocznych powodziach, do głosu łatwo dochodzą twardogłowi melioranci, którzy chcą realizować "stalinowską" wiedzę o hydrologii.
Przy tym młodzi, wykształceni nowocześnie hydrolodzy, nie posiadają odpowiedniej siły przebicia.
Wystarczy poczytać na stronach z ogłoszonymi przetargami, ze w najbliższych latach czeka nas dewastacja wielu rzek i rzeczek w całej Polsce, w niespotykanym od wielu lat rozmiarze. Kolejne pieniądze publiczne zostaną dosłownie i w przenośni utopione.
A tak naprawdę chodzi o zarobienie kasy, i wyrwanie środków z Funduszy UE. Przecież Zarządy melioracji, które jeszcze przetrwały, muszą z czegoś żyć.
Pozwoliłem sobie napisać swoje zdanie na forum o klasowych wędziskach, gdyż uważam, że my wędkarze powinniśmy naprawdę zakasać rękawy i przystąpić do walki o nasze rzeki. Niestety zbyt często, przynajmniej w mojej okolicy, napotykam wśród braci wędkarskiej obojętność wobec opisanych sytuacji. Naprawdę możemy wiele zdziałać.
Pod apelem Pana Owczarka podpisuję się oboma rękami.
Pana Ireneusza również proszę o wybaczenie za ten wpis, choć również sądzę, że forum FC jest jak najbardziej odpowiednim miejscem do poruszonej tematyki.
Pozdrawiam wszystkich
Piotr Szczypiński