Kijek dojechał do mnie w poniedziałek. Po otwarciu paczki musiałem usiąść z wrażenia, zebrać żuchwę z podłogi i dopiero zacząłem szczegółowe oglądanie patyka.
Po kilku chwilach stwierdziłem, że nie ma się do czego przyczepić

szkoda bo lubie pomarudzić

.
Na sucho kilka machnięć, dokręciłem kołowrotek Daiwę 2500 nie jak wcześniej planowałem 3000 i stwierdziłem , że to jest to.
Dzisiaj miałem wolne więc postanowiłem pojechać i przetestować kijaszka.
Pierwsze wrażenia pozytywne, bardzo dobrze czuć dno i każde zmiany w nim. Kilka skubnięć i w efekcie dwa oderwane ogonki w gumkach. Troszkę trzeba zwolnic aż tu nagle potężne łupnięcie i efekt poniżej na zdjęciu.
53 cm zanderka. Wymiar nie powala na kolana ale łupnięcie było tak potworne, że aż poczułem mocno w łokciu. Podczas holu wędka pięknie pracuje i amortyzuje zrywy ryby. Miałem jeszcze jedno szczypnięcie po zacięciu chwilkę rybka była na kiju i zeszła.
Jak na pierwsze łowienie nowym wędzidłem jestem strasznie zadowolony a jakość wykonania i dobór komponentów na najwyższym poziomie